Trwała, lśniąca i ładna opalenizna to jedno z wakacyjnych marzeń. O ile niektórym stosunkowo łatwo przychodzi jej osiągnięcie, o tyle większość osób o klasycznej, polskiej urodzie potrzebuje sporo czasu, aby złapać wymarzony kolor. Słońce niestety nie jest największym sprzymierzeńcem jasnej skóry. Dla wielu z nas pobyt na plaży kończy się poparzeniami słonecznymi, schodzącą skórą i bólem głowy. Dzieje się tak dlatego, że wybierając się na urlop zapominamy nie tylko o pracy, ale też o zdrowym rozsądku. Na szczęście wystarczy trzymać się kilku prostych zasad, aby plażowanie było przyjemne i bezpieczne.
Spis treści
Ryzyko związane z opalaniem
Lekarze wskazują, że nieodpowiedzialne opalanie się wpływa na rozwój nowotworów skóry. Szczególnie niebezpieczne jest dla posiadaczy jasnej skóry. Z tego powodu powinni zachować wyjątkową ostrożność. Podstawą jest krem z filtrem – na początek najlepiej zastosować taki z SPF 50. Tylko wysoki filtr jest w stanie zapewnić odpowiednią ochronę delikatnej skórze. Odpowiedni, ochronny kosmetyk pomoże też zabezpieczyć skórę przed innymi, przykrymi skutkami opalania – przesuszeniem i fotostarzeniem. Trzeba pamiętać, że promienie UV niszczą komórki naskórka. Powodują przyspieszone starzenie się skóry, ponieważ zakłócają syntezę kolagenu i elastyny.
Poza kremem musimy też zaopatrzyć się w balsam lub żel po opalaniu, nakrycie głowy i pić dużo wody, która będzie chronić organizm przed odwodnieniem. Takie środki ostrożności pozwolą uniknąć plam po opalaniu, poparzeń i zaczerwienienia. Ładna opalenizna to taka, która jest zdrowa. Dlatego zanim wyjdziemy na słońce, poważnie przemyślmy, czy mamy wszystko, czego potrzebujemy. Rozsądne podejście to klucz do skorzystania z dobrodziejstw pięknej pogody.
Słońce dla zdrowia i uśmiechu
Opalanie się może być korzystne dla zdrowia. Oczywiście mowa o racjonalnym korzystaniu ze słońca – takim, w którym cały czas jesteśmy pod pełną ochroną. Jeśli dobrze się zabezpieczymy, możemy mieć pewność, że promienie zadziałają dobrze na nasze zdrowie i samopoczucie. Przede wszystkim słońce pobudza działanie wielu hormonów, w tym serotoniny, której działanie wprowadza w dobry nastrój. Ponadto ekspozycja na słońce umożliwia organizmowi produkowanie witaminy D, która jest niezbędna do utrzymania zdrowych kości i budowania odporności.
Warto solidnie się chronić i przykładać uwagę do regularnego nakładania kremów z filtrem (na pełnym słońcu co 2-3 godziny), szczególnie na miejsca, które najszybciej „łapią” słońca. Zazwyczaj są to miejsca najbardziej wystawiona na działanie promieniowania. Dlatego pierwsze czerwienią się nos i czoło, z kolei nogi potrzebują więcej czasu. Skoro wystające elementy twarzy najszybciej zmieniają kolor, to ich ochrona powinna być najmocniejsza. Nałóż na nie krem z wysokim filtrem, np. Nivea Sun Krem BB SPF 50, który dodatkowo nawilża skórę twarzy oraz wyrównuje jej koloryt.
Jak uniknąć plam po opalaniu?
Zmorą wielu fanów słońca są plamy po opalaniu, które mogą pojawić się na skórze po długim dniu na plaży. Przebarwienia zwykle przybierają formę ciemniejszych plamek, które są wynikiem zaburzenia czynności melanocytów, czyli komórek produkujących melaninę. To ta sama substancja, która jest odpowiedzialna za sam proces opalania i zmianę barwę skóry. Im więcej słońca i im słabsza ochrona przed promieniowaniem UV, tym większe prawdopodobieństwo pojawienia się plam po opalaniu. Najczęściej widzimy je w miejscach najbardziej eksponowanych – na twarzy, dłoniach i dekolcie.
Przebarwienia mogą powstać na skutek zwykłego opalania, ale też bywają efektem reakcji fotoalergicznej. Wpływ na to mają substancje obecne we krwi i pochodzące np. z leków hormonalnych, przeciwcukrzycowych, moczopędnych, przeciwgrzybicznych, a nawet antybiotyków. Przed opalaniem warto zorientować się, czy przyjmowane przez nas preparaty mogą negatywnie reagować w połączeniu ze słońcem. Jeśli nie, powinna wystarczyć dobra ochrona przed promieniowaniem UV. Żeby zagwarantować sobie ładną opaleniznę, musimy unikać słońca w samo południe i robić przerwy od opalania w ciągu dnia oraz regularnie uzupełniać ubytki w kremie do opalania. O ochronie warto też pamiętać w trakcie uprawiania sportów na słońcu (np. rower czy bieganie). Wszystko to powinno nam zapewnić zdrowe i piękne efekty!
Naturalni sprzymierzeńcy opalania
Kluczem do sukcesu są dobre produkty pielęgnacyjne. Kremy, balsamy, żele i mgiełki powinny być stworzone na bazie przebadanych substancji ochronnych. Warto szukać też wśród naturalnych skarbów. Świetnym sprzymierzeńcem mądrego opalania jest olej z pestek malin. Tłoczy się go na zimno z nasion maliny właściwej. Ten pachnący orzechami preparat jest wykorzystywany jako naturalna baza pod makijaż, substancja do jego usuwania oraz naturalny środek z filtrem UV. Bogaty skład tego oleju sprawia, że potrafi dorównać kremom SPF 30, a nawet 50! Warto jednak zachować rozsądek. Na ochronę wpływa także lepkość kosmetyku, która w przypadku oleju nie jest tak wysoka, jak przy kremie czy balsamie. Ponadto olej z pestek malin absorbuje głównie promieniowanie UVB. Sprawdzi się jako codzienna ochrona, ale na plażę lepiej wybrać zwykły, drogeryjny krem lub balsam z filtrem, np. Hawaiian Tropic Island Sport balsam SPF 30,
Jak zachować brązową opaleniznę na długo? Dbając o odpowiednie nawilżenie skóry po kąpieli słonecznej! Olej malinowy będzie do tego doskonały, tak samo jak olejek jojoba czy arganowy. Korzystajmy z sił natury i cieszmy się piękną skórą, zdrowym kolorem i zadbanym ciałem!