Valentino

i po prostu nieszczęśliwe, raz na jakiś czas pozwólmy sobie na odrobinę relaksu i zanurzmy się w świecie fantazji.
Wyobraźmy sobie, że w pięknej czerwonej sukni idziemy na kolację do eleganckiego lokalu, a delikatny szum wody zza okna wprowadza nas w przyjemny trans. Jest ciepło, ale chłodna bryza przynosi ulgę rozgrzanemu ciału. Wszystkie oczy patrzą na nas zachwytem. Czujemy się piękne, zadbane i uwodzicielskie. Cały świat wydaje się istnieć tylko dla nas i jest nam z tym cudownie. Jak zatopić się w takim pięknym marzeniu? Wystarczy poznać tajemniczy świat zapachów Valentino.

Chłopięce marzenia i męska wytrwałość

Valentino znają wszyscy. Zachwycające kreacje, które wyszły spod ręki mistrza wciąż zapierają dech w piersiach, a kultowe czerwone suknie co roku witane są przez publiczność z ogromnym entuzjazmem. Jednak marka Valentino nie zawsze była ogromnym przedsiębiorstwem, a jej założyciel musiał przejść długą drogę, by w końcu osiągnąć zasłużony sukces. Jak to się wszystko zaczęło?

Valentino Garavani całe swoje dzieciństwo spędził w północnych Włoszech. Tam, w małym miasteczku o nazwie Voghera, narodziła się jego wielka miłość do mody. Gdy miał kilkanaście lat, udało mu się zdobyć pierwszą pracę u lokalnej projektantki Ernestiny Salvadeo. W jej pracowni, młody Garavani szybko nauczył się szyć i zrozumiał, że projektowanie jest jego przeznaczeniem. Aby realizować swoją pasję, Valentino postanowił wyjechać i rozpocząć studia w prestiżowej szkole Ecole des Beaux-Arts w Paryżu. W chwilach wolnych od nauki, odbywał liczne staże w najświetniejszych francuskich domach mody i butikach, dzięki czemu po ukończeniu dyplomu mógł pochwalić się sporym doświadczeniem zawodowym. Uznał więc, że najlepiej wykorzysta je zakładając własny dom mody.

Światowa sława i najsłynniejsze klientki

Po ukończeniu studiów, Garavani wrócił do Włoch. Dzięki pomocy i wsparciu rodziców, udało mu się otworzyć elegancki dom mody przy jednej z najbardziej prestiżowych ulic Rzymu – Via Condotti, który szybko stał się popularny wśród zamożniejszej części mieszkańców miasta. Niestety, koszt utrzymania lokalu znacząco przewyższał dochody Valentina i po kilku miesiącach od jego otwarcia, młody projektant stanął na skraju bankructwa.

Szczęście pozostawało jednak po stronie Garavaniego – gdy artysta był już pewien, że będzie musiał zamknąć swój ukochany butik, los na jego drodze postawił Giancarla Giammetti. Panowie poznali się w jednej z rzymskich kawiarni i od razu się polubili. Szybko okazało się również, że Giammetti ma niezwykłe zdolności biznesowe, które w połączeniu z talentem Valentino miały doprowadzić ich do sukcesu. Giammetti i Garavani połączyli więc siły, uratowali dom mody Valentino i rozpoczęli podbój świata.

Już po pierwszym pokazie mody we Florencji, Valentino stał się rozpoznawalny także poza Europą. Jego największą fanką została Jacqueline Kennedy, która regularnie zamawiała u niego sukienki. Oprócz niej Valentino ubierał również Elizabeth Taylor i Audrey Hepburn. Wszystkie panie były bezgraniczne oczarowane jego talentem.

Zapachy, które onieśmielają

Choć marka Valentino kojarzy się głównie z czerwonymi wytwornymi sukniami, to tak naprawdę oferuje swoim klientom o wiele więcej. Wśród jej kolekcji znajdziemy również ubrania dla mężczyzn i dzieci, buty oraz dodatki. Jednak największą popularnością wśród produktów Valentino, cieszą się oczywiście zjawiskowe perfumy. Dlaczego?

Podczas gdy kreacje Valentino mogą na co dzień okazać się nieco zbyt szykowne, to zapachy proponowane przez markę są idealne na każdą okazję. W domu, w biurze, na spotkaniu towarzyskim lub biznesowym czy na eleganckim balu – mając na sobie perfumy Valentino, wszędzie będziemy czuły się jak gwiazdy filmowe. Ich aromat doda nam nie tylko pewności siebie, ale również blasku i wyrafinowania. Zapachy Valentino wprowadzą nas w fantazję o wspaniałym życiu i sprawią, że nigdy nie będziemy chciały z niej wychodzić. Jeżeli więc pragniemy na zawsze pozostać w tym wyjątkowym świecie glamour, gdzie problemy nie istnieją, a my zawsze wyglądamy zjawiskowo, wybierzmy perfumy Valentino.